Czujnik temperatury silnika mierzy w zasadzie temperaturę płynu chłodzącego. Na podstawie tych danych sterownik silnika jest w stanie dopasować dawkę paliwa i moment zapłonu. Jak działa czujnik temperatury cieczy chłodzącej i jakie są objawy jego awarii? Podpowiadamy.
Jak działa czujnik temperatury silnika?
Czujnik temperatury silnika, który w zasadzie jest czujnikiem temperatury cieczy chłodzącej, zaliczany jest do podzespołów silnika. To niepozorne na pierwszy rzut oka urządzenie zabezpiecza motor przed niedogrzaniem i przegrzaniem. Monitoruje temperaturę płynu chłodzącego i przesyła dane do sterownika silnika (czyli naszego komputera pokładowego), który na tej podstawie dopasowuje dawkę paliwa i moment zapłonu. Jego awaria może prowadzić do unieruchomienia auta. Dla optymalnego funkcjonowania pojazdu temperatura powinna oscylować między 90 a 100℃.
Dla tych, którzy potrzebują bardziej technicznej informacji, wyjaśniamy, że czujnik temperatury w samochodzie jest miernikiem o ujemnym współczynniku temperaturowym. Co to oznacza? W momencie, kiedy rośnie temperatura płynu, to jego rezystencja maleje, czyli wysokie temperatury generują niskie napięcie i odwrotnie. Jak to przekłada się na auto? Im niższa temperatura, czyli chłodniejszy silnik, tym więcej paliwa do niego trafia (dzięki temu też możliwy jest prawidłowy zapłon). Z kolei im wyższa temperatura i bardziej nagrzany silnik, tym w mieszance jest więcej powietrza.
Jak sprawdzić czujnik temperatury?
Jeśli zastanawiasz się, jak sprawdzić czujnik temperatury, pamiętaj, że musisz mieć miernik uniwersalny. Jeśli nie masz doświadczenia w samodzielnych naprawach, znacznie lepiej będzie oddać auto do serwisu, który w razie awarii wymieni wadliwe części. Zdarza się oczywiście, że sam czujnik działa prawidłowo, a powodem błędnych odczytów jest korozja złączy, lub samego wtyku. Wówczas faktycznie wystarczy wyczyścić wskazane elementy, ale nadal warto podłączyć główny sterownik auta do zewnętrznego komputera i sprawdzić historię zapisanych w nim błędów oraz je wykasować.
Diagnostyka czujnika składa się z kilku kroków kontrolnych. Dopiero po ich wykonaniu można stwierdzić, który element układu jest uszkodzony i zdecydować o szczegółach dalszej naprawy.
- Za pomocą miernika uniwersalnego trzeba wykonać pomiar rezystencji wewnątrz czujnika (musimy jednak znać wartości podane przez producenta dla danego urządzenia. Pamiętajmy też, że wartości te są inne dla zimnego silnika, a inne dla ciepłego).
- Należy koniecznie sprawdzić wszystkie przewody pod kątem prawidłowego przepływu prądu, ale też uszkodzeń mechanicznych.
- Używając woltomierza, trzeba zmierzyć napięcie zasilające na odłączonym wtyku czujnika.
Niestety, jeśli uszkodzony jest sam czujnik, należy go jak najszybciej wymienić, ponieważ nie jest to element, który można rozebrać i naprawić. Koszt samego sensora nie jest wysoki. Zależy oczywiście od marki i modelu auta, ale ceny zaczynają się już od kilkunastu złotych. Natomiast bagatelizowanie objawów może nieść za sobą znacznie poważniejsze wydatki, dlatego z wymianą nie należy czekać. Do kosztów należy też doliczyć zakup płynu chłodzącego, który trzeba uzupełnić po włożeniu nowego miernika. W trakcie samej wymiany spora jego ilość po prostu wycieka z układu.
Objawy uszkodzonego czujnika temperatury silnika
Najczęściej o awarii czujnika lub nieprawidłowych odczytach rezystora informuje kierowcę komputer pokładowy. Zwykle jednak podaje on informację o nieprawidłowej temperaturze, na którą tak naprawdę wpływ ma również wiele innych podzespołów. Stąd też awarię sensora temperatury trudno zdiagnozować samodzielnie. Niepokojącym symptomem powinna być niewłaściwa praca auta, m.in.:
- charakterystyczne wysokie obroty silnika, kiedy auto pracuje na biegu jałowym,
- problemy z zapłonem,
- wzrost spalania,
- nierówna praca silnika (tzw. skaczące obroty),
- gaśnięcie auta.
Jeśli zajrzymy pod maskę, o możliwej awarii będą świadczyć wspomniane już uszkodzenia przewodów (lub ich izolacji) czy ślady korozji.
Właściwa temperatura płynu chłodzącego — dlaczego jest tak istotna?
Optymalna temperatura nagrzanego silnika powinna oscylować w okolicach 90℃, co można sprawdzić na wskaźniku widocznym na desce rozdzielczej. Oczywiście silnik rozgrzewa się w różnym czasie — zimą ten proces jest dłuższy, a latem krótszy. Ta zmienna zależy też od budowy samego układu chłodzenia. Dlatego właśnie prawidłowe działanie czujnika temperatury w samochodzie jest tak ważne.
Najczęściej na niedogrzanym silniku (nawet jeśli czujnik działa prawidłowo) jeździmy zimą, jeśli przemieszczamy się na niewielkie odległości, co automatycznie objawia się wyższym spalaniem. Niektórzy kierowcy właśnie dlatego zasłaniają wówczas chłodnicę, aby przyspieszyć nagrzanie się płynu. Mając na uwadze optymalne warunki eksploatacji auta, w takich sytuacjach warto zrezygnować z jazdy i wybrać spacer. Notoryczna jazda na niedogrzanym silniku powoduje znacznie większe spalanie i może prowadzić do szybszego zużycia silnika.
Co się dzieje, kiedy jeździmy na przegrzanym silniku? To prosta droga do jego zatarcia i bardzo drogiego remontu. Olej silnikowy w wysokich temperaturach traci swoje właściwości, jeśli chodzi o smarowanie. Jeśli czujnik temperatury cieczy chłodzącej wskazuje zbyt wysoką wartość, należy silnik jak najszybciej schłodzić. To szczególnie niebezpieczna awaria latem, kiedy temperatury na zewnątrz są wysokie, a silnik szybko się nagrzewa.